Pierwsze płytki
Mróz puścił na chwilę i mamy płytki w kotłowni.
Inwestor z Teściem swym położyli :) Pogody starczyło na podłogę, ale to i tak dużo. Ściany będą robić jak już będzie piec. Podobno się da i będzie ładnie, a teraz klej za wolno wiąże i położenie płytek na ścianach by się nie powiodło.
Jutro nawiedzi nas hydraulik. Podłączy piec i inne różności. Ciekawe ile sobie policzy za to wszystko. Aż strach się bać...
Mamy też parapety. Na całej górze i w gabinecie. Mój osobisty mąż sam je założył. Zdolny, prawda?
Parapety są prześliczne, jak zdejmiemy folię z okien to dopiero będzie super.
A tutaj nasz salonik...
I Armanda zimową porą. Zakopana w śniegu.
:D
Komentarze